Nowe podejście do inwestowania w nieruchomości

Nowe podejście do inwestowania w nieruchomości. Myślicie, że w Polsce się przyjmie? Ciekawe.

Polecam
Darek Wolski

Dwucyfrowe rentowności. Oto 5 niecodziennych sposobów na inwestycję w nieruchomości:

  1. Krzesło
    Pierwszą z propozycji jest nieruchomość, przy której powierzchnia nawet najmniejszej kawalerki wydaje się ogromna. Chodzi o prawo pierwszeństwa do wykorzystania krzesełka na stadionie, korcie tenisowym lub innym obiekcie goszczącym imprezy masowe. Filozofia inwestowania polega na tym, że po zakupie prawa pierwszeństwa do zakupu biletu na konkretne miejsce, np. na stadionie, właściciel takiego prawa odsprzedaje bilety fanom, którzy przy okazji największych imprez sportowych czy koncertów są w stanie zapłacić krocie za wstęp. W Polsce próżno szukać zwolenników takiego rozwiązania, ale na Zachodzie jest ono traktowane poważnie.

    Ile można zarobić? Zdarzają się spore zwroty. Na przykład podczas finału Wimbledonu w 2013 roku najwyższa cena zapłacona za dwa miejsca na trybunach wynosiła 83 tys. GBP. Dla porównania prawo pierwokupu biletów dla tych miejsc przez 5 lat kosztowało 55 tys. GBP – czytamy na łamach The Guardian. Inny przykład? Prawo pierwokupu biletów na Wimbledon w latach 2011 – 2015 pierwotnie kupione za 27,75 tys. GBP sprzedano za 90 tys. GBP – wynika z danych dziennika The Independent.

    Inwestycja ta nie jest niestety pozbawiona ryzyka. Jak bowiem wynika z informacji opublikowanych na łamach amerykańskiego wydania miesięcznika Forbes, na prawie pierwszeństwa do zakupu biletów można także sporo stracić. Miesięcznik przytacza przykład stadionu zespołu Dallas Cowboys (liga NFL) gdzie swoje prawo pierwotnie kupione za 100 tys. USD fan sprzedał na rynku wtórnym za 5 tysięcy USD. 

  2. Miejsce postojowe
    Kolejne rozwiązanie dotyczy inwestycji w coś większego i bardziej przyziemnego. Chodzi o miejsce postojowe, ale nie w garażu pod blokiem mieszkalnym, które za 200 czy 300 zł miesięcznie wynajmuje właściciel, ale na lotniskowym parkingu. Plus jest taki, że zarządzaniem i rozliczaniem z najemcami zajmuje się zewnętrzna firma, a inwestor czeka tylko co miesiąc na wpłaty. Do tego Peter Butterworth z firmy Barrasford and Bird zachwala, że rentowność takiej inwestycji wynosi minimum 8% (nawet do 12% rocznie), a potrzebny do inwestycji kapitał opiewa na 20 tys. GBP (równowartość 112 tys. zł). Tak przynajmniej wynika z oferty prezentowanej przez wspomnianą firmę w przypadku lotniska w Glasgow.


Polecam cały artykuł: http://forsal.pl/galerie/848665,zdjecie,2,dwucyfrowe-rentownosci-oto-5-niecodziennych-sposobow-na-inwestycje-w-nieruchomosci.html

© Dolnośląskie centrum nieruchomości